Kwaśne winogrono winiarzy w Czechach | CesPol

Spożycie wina w Republice Czeskiej każdym rokiem wzrasta. Jedna osoba za rok przeciętnie wypije prawie 20 litrów wina. Wina z Czech, a przedewszystkim wina z Moraw mają już swoją markę znaną i klient je kupuje. Dlatego jest konieczne pochodzenie win prezycyjnie sprawdzać.

Kiedy klient kupuje wino morawskie, logicznie oczekuje, że jest z winogrona z Moraw a nie na przykład z Węgier lub Słowacji. A to właśnie jest głównym tematem sporu między inspekcją państwową oraz firmą „Templarske sklepy” – skąd winogrono, z którego wyprodukowali tysiąc litrów wina, tak naprawdę pochodzi. Zdaniem inspekcji, jest prawie pewne, że winogrono nie jest pochodzenia czeskiego, ponieważ kdyby było, nie widzą powód, dlaczego „Templarske sklepy” tego nie udowodnią. Firma jednak broni się tym, iż wszystko udokumentowali oraz prawidłowo sprawdzili w internetowym rejestrze winnic, który dla stwierdzenia pochodzenia odkupowanych winogron poleca równiez ministerstwo rolnictwa. System działa od 2006 roku, do ubiegłego roku nikt się na niego nie skarżył, nawet ministerstwo rolnictwa i inspekcja państwowa oznacza go za najlepszy w Europie. „Nie mogę powiedzieć ze stu procentową pewnością, iż winogrono od tego winiarza naprawdę pochodziło, ale kupiliśmy je od pośrednika w dobrej wierze, a ich pochodzenie zostało sprawdzone jedynym możliwym sposobem – w rejestrze winnic” mówi dyrektor Templarske sklepy Cejkovice Pavel Pastorek, który również na powstaniu tego rejestru miał udział. Inspekcja jednak argumentuje tym, że pochodzenie winogrona sprawdzała telefonicznie bezpośrednio u winiarza, ale oni się do dostawy Templarske sklepy nie zgłaszają. W tym przypadku nie ma wątpliwości o jakości wina, ale legislatywa czeska nie umożliwia produkcję z innego winogrona niż pochodzenia czeskiego. Kto w kraju wyprodukuje wino z winogrona z Unii Europejskiej, może je sprzedawać tylko jako mniej jakościowe. Produkować wino z winogrona poza UE jest w ramach UE wzbronione. W grze nie jest tylko ochrona konsumenta, ale również bogaty system dotacji dla winarzy, który wymaga taką ewidencję i rejestrację. Tylko że właśnie sprawa ta pokazuje, iż system, który dotychczas był odbierany za całkiem niezawodny ma miejsca, które można nadużyć. Niepotrafi bowiem dozorować pośrednika, który wino odkupi od hodowcy i sprzeda winiarzom. Jak było w tym wypadku, o tym zadecyduje sąd.

› 22. 2. 2011
Autor: Zdeňka Rójová

Wydrukuj Eksport do formatu PDF Wyślij ten artykuł